12 klatek » Marek Koteras - moja fotografia analogowa

4×5 pierwsze kadry :)

No i są 🙂 wywołane pierwsze szitki 4×5″. Wszystko wyszło pięknie i cacy. No w sumie może nie wszystko, bo mam jeszcze kilka szitek do wywołania, ale powinno być także ok. W korex wchodzi 6 szt tylko i tyle na pierwszy ogień poszło. Reszta jutro :). Może tematyka nie powala, ale ważny jest sam fakt… LF :). Generalnie wszystko nowe :)…format, filozofia fotografowania, wywoływanie rotacyje itd. Pięknie 🙂

Sheet Film: Ilford HP5+ 4×5″
Dev: D-76 1:1, 20C, Rotacyjnie
Camera & lens: Horseman 4×5″, Schneider 5.6/150

Strzał w drzewo :)

Piękne i jedyne w swoim rodzaju 🙂

Film: Kodak Tri-x 400
Dev: D-76 1:1, 20C, 9’45”
Body: Rollei 6008@Sonnar 150/4

D76 to nowa wywojka u mnie i już wiem, że zaprzyjaźnimy się na dłużej 🙂 a niedługo pierwsze kadry z LF,
o ile moje korekty na wyciąg miecha okazały się trafione i słuszne.

+++

Film: Fuji Acros 100
Dev: Tmax 1:9, 10’30” 20C
Body: Rolleiflex TLR
Wiem wiem, firanka pewnie po lewej razi, ale wg mnie za czarno by było, więc lepiej aby coś jasnego w opozycji się pojawiło 🙂

Horseman L45 4×5″

Tak to już jest, że każdy średnioformatowiec prędzej czy później zacznie myśleć o wielkim formacie. Dla mnie to zupełnie i całkowicie pierwsze zetknięcie. Skonfrontowanie tego co przeczytałem na necie o LF, własnych doświadczeń i przemyśleń z tym miechowcem. Kilka szitek mam naświetlonych. Czekam na szpulkę do 4×5 wywołam i zobaczymy :). Jak wyjdzie lipa to napiszę o tym :).

Praga Praga

Kilka migawek z letniej Pragi. Pierwsze osiem to Astia.

Film: Fuji Astia i Kodak Portra
Dev: C41
Body: Rollei 6008 – Astia i TLR – Portra

 

Jeszcze kilka zdań…

Nadrabiam zaległości. Przez kilka miesięcy sezonu ślubnego nie było nic a nic czasu na aktualizację 12 klatek. A nazbierało się trochę materiału. Poza tym… nadchodzi LF drogą którą ja zdążam do LF 🙂 a że jesteśmy na tej samej drodze, to logiczne że się spotkamy. Wkrótce. Już nie długo. Ja i LF 🙂

 

Wspomnienie lata

Film: Kodak Portra 160
Dev: C41
Body: Rollei TLR

Skany jak widać czystością nie grzeszą. Ale nie ingeruję. Zafarb nie wiem skąd. Miejsce to mekka kite surferów. Rewa. Było wietrznie i ciekawie.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
f a c e b o o k